Ekstraklasowy ''klasyk''...
Komentarze: 0
Podsumowanie meczu Śląsk Wrocław - Sandecja Nowy Sącz
Mecz dla obu drużyn był arcyważny. Po pierwsze dlatego , że obie ekipy walczą o utrzymanie , są ostatnio w bardzo słabej formie , dlatego wygrana jednej powoduje stratę punktów sąsiada z tabeli. Również z tego powodu był to bardzo ważny mecz ponieważ obie ekipy chciały za wszelką cenę przerwać złą passe z ostatnich miesięcy. Podopieczni trenera Pawłowskiego w 2018 roku nie wygrali jeszcze ani razu, z kolei drużyna z Nowego Sącza nie wygrała od 17 września ,kiedy przy własnym stadionie wygrali 1:0 z Termalicą. Mecz lepiej ułożył się dla gospodarzy , którzy już w pierwszej minucie otworzyli wynik tego spotkania po bardzo ładnym uderzeniu Mateusza Cholewiaka. Kolejne minuty to dominacja Śląska , który wyraźnie był pozytywnie nakręcony szybkim prowadzeniem. Ciekawych sytuacji w pierwszej odsłonie było jak na lekarstwo. Warto odnotować indywidualną akcje Jakuba Koseckiego, zakończoną celnym strzałem , świetne uderzenie Damira Sovsicia z 21 minuty , który trafił w słupek oraz interwencje Słowika z 13minuty.
Pierwsza połowa była prowadzona w bardzo monotonnym tempie , nikt nie chciał przejąć inicjatywy. W drugiej połowie również nie działo sie zbyt wiele. Ekipa trenera Moskala podeszła wyżej co zaowocowało kilkoma ciekawymi akcjami. Mecz nabrał rumieńców w 71 minucie , kiedy to Sito Riera za drugą żóltą kartkę musiał opuścić boisko. Sandecja wyraźnie poczuła , że jest w stanie odwrócić jeszcze losy meczu. Mieli swoje okazje , kilka ciekawych dośrodkowań , stałe fragmenty ale na nic się to zdało. Najlepszym zawodnikiem Sandecji był Maciej Małkowski , który dał bardzo dobrą zmianę w drugiej części gry , jednak jego gra mimo wszystko nie pomogła drużynie. W ogólnym rozrachunku Śląsk mimo , że nie pokazał wybitnego futbolu to zasłużył na zwycięstwo.Sandecja próbowała odwrócić wynik spotkania ale niestety musi się pogodzić z tym, iż nie utrzyma się w Lotto Ekstraklasie .
Dodaj komentarz