Komentarze: 0
Od wielu lat mecze Realu z Juventusem wywołują u kibiców obu drużyn jak i u ludzi związanych z piłką wielkie emocje. Po pierwsze dlatego , że te drużyny praktycznie od zawsze były w czołówce najlepszych zespołów na świecie , są w nim praktycznie nie przerwalnie. Po drugie każde spotkanie Realu z Juventusem owocuje w wiele goli , spektakularnych zagrań oraz niesamowitej aury towarzyszącej temu meczowi. Zacznijmy więc od początku 3 kwietnia godzina 20.45 Turyn. Obie ekipy wystawiły na to spotkanie swoje najlepsze jedenastki z małymi wyjątkami. Mecz rozpoczął sie niespodziewanie dla wielu kibiców którzy uważali , że to raczej Juventus przejmie inicjatywe od poczatku a Real bedzie próbował odpierać ataki Starej Damy . Jednak tak się nie stało Real wyprowadził zabójczą kontre już w trzeciej minucie i po asyście Isco na listę strzelców wpisał się nie kto inny jak Cristiano Ronaldo. Piłkarze Juve po straconym golu przejęli inicjatywe i kontrolowali przebieg spotkania do 45 minuty , próbując odrobić straty. Obie ekipy miały swoje sytuacje ale żadnej z nich nie udało sie zmienić wyniku w pierwszej połowie. Wynik do przerwy 1:0. Mogło się wydawać , że w drugiej odsłonie gry zobaczymy odmienione Juve , które ruszy zdecydowanie na bramkę Keylora Navasa . Ale na ich niekorzyść Real pokazał jak świetnym i klasowym jest zespołem i nie dał rozwinąć skrzydeł piłkarzom Massimiliano Allegriego. Real od 45 minuty rozkręcał sie coraz bardziej , mięli inicjatywe i coraz częściej zagrażali bramce Buffona. Mecz tak na dobrą sprawe zakończył sie w minucie 63 , kiedy to po raz drugi Ronaldo zdobył gola. Trudno opisać słowami tę bramkę . To była poezja , majstersztyk w wykonaniu Cristiano. Chwilę potem drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Paulo Dybala i było już raczej pewne, że Real z Turynu wyjedzie z kompletem punktów. W 72 minucie wynik podwyższył Marcelo i to zakończyło juz całkowicie emocje w tym meczu. Przez ostatni kwadrans obie ekipy próbowały zmienić wynik spotkania ale nikomu z nich nie udała się ta sztuka. Krótko podsumowując ten mecz chce tylko powiedzieć , że po raz kolejny Real pokazał , że mimo słabej grze w lidze hiszpańskiej to Liga Mistrzów to są ich rozgrywki i pewnym krokiem zmierzają po obronę tego trofeum